Dziś porozmawiamy o lipoproteinie LDL, która popularnie nazywana jest błędnie cholesterolem LDL lub „złym cholesterolem”. Jest to lipoproteina, której boi się wiele osób, „cholesterol”, budzący strach zarówno wśród osób badających jego poziom w swoim organizmie, jak i wśród lekarzy oraz specjalistów żywienia.
Każdy stara się obniżać LDL – warto jednak zastanowić się, czy faktycznie jest się czego bać. Jak co roku robiłem sobie kontrolne badania i mój lipidogram wygląda bardzo ciekawie. Z moim doświadczeniem i obecna dietą uważam, że wyszedł on świetnie, natomiast jestem przekonany, że 9 na 10 lekarzy zaproponowałoby mi przyjmowanie statyn!
Jesteś ciekawy, jak w praktyce powinno interpretować lipidogram oraz dlaczego cholesterol całkowity i lipoproteina LDL nie są dla nas aż tak złe, jak może się wydawać?
“Zły cholesterol”?
LDL powszechnie uznawany jest za „zły cholesterol”. Dlaczego? Ciężko powiedzieć. W przeszłości niektóre badania naukowe wykazały jego korelacje ze zwiększonym ryzykiem chorób układu sercowo-naczyniowego i zgonów właśnie z ich z powodu. Jednak przy okazji LDL pełni sporo istotnych funkcji w organizmie z tego względu, że jest to lipoproteina transportująca cholesterol oraz inne cząsteczki z naszej wątroby do komórek. Cholesterol jest tam niezbędny, ponieważ wchodzi w skład błon komórkowych i – jeśli występuje go tam niedobór – to istnieje zwiększone ryzyko błędu przy podziałach komórkowych, co może prowadzić do powstawania komórek nowotworowych. Lipoproteina LDL transportuje cholesterol także do mózgu. Należy pamiętać, że mózg pod względem suchej masy to aż 25% cholesterolu.
Bardzo dużo mówi się o tym, że LDL jest zły, nazywa się go „złym cholesterolem” i bardzo często pomija fakt, że badania wskazują na bardzo dużo korzystnych funkcji wynikających z jego podwyższonego poziomu.
W kilku badaniach naukowych wykazano, że wyższy LDL jest korzystniejszy w kontekście nowotworów, a jego zbyt niski poziom powoduje pojawienie się ryzyka nowotworów i gorzej rokuje w rozwoju tej choroby. Nasuwa się wniosek – wyższy LDL w jakiś sposób chroni przed chorobą nowotworową i działa profilaktycznie. Nie powinno to zaskakiwać, gdyż LDL – jak wspomniałem – transportuje cholesterol do błon komórkowych, gdzie jest on ich bardzo ważnym składnikiem i sprawia, że mogą one działać prawidłowo i rozdzielać się. Może także chronić nas przed infekcjami – okazuje się, że cholesterol jako cząsteczka jest bardzo ważny w kontekście układu odpornościowego i walki z infekcjami.
Obniżony LDL może sprawić, że będziemy bardziej narażeni na swego rodzaju infekcje, a nasz układ odpornościowy będzie sobie gorzej radził. Na koniec coś, co całkowicie nie mieści się w głowach wielu osób. Badania naukowe pokazują, że gdy weźmiemy pod uwagę osoby starsze, po 80 czy 85 roku życia, to korelacja jest bardzo prosta – im wyższy LDL, tym większa długość życia, większa szansa na długowieczność. Zasadniczo jest wręcz odwrotnie od tego, co jest postulowane, czyli że powinniśmy cholesterol całkowity – a więc i LDL – obniżać jak najbardziej, aby żyć dłużej i uniknąć różnego rodzaju chorób. Jeżeli spojrzymy na grupę wiekowa właśnie osób starszych, które już zaliczają się do osób długowiecznych, to im wyższy poziom LDL u nich występuje, tym dłużej żyją. Brzmi ciekawie i paradoksalnie względem tego, czego można dziś słuchać odnośnie do cholesterolu i lipoproteiny LDL.
Szkodzi czy pomaga?
Wszystkie te zalety i potencjalne korzyści związane z wyższym LDL nie mają żadnego znaczenia, jeżeli podwyższony poziom tej lipoproteiny powoduje chorobę wieńcową – czyli prowadzi do miażdżycy, udarów czy zawałów serca. Zgadzam się z tym – jeżeli tak by było, jeżeli podwyższony LDL prowadziłby jednoznacznie i zawsze do tego rodzaju chorób, które są najbardziej śmiertelne w Polsce, to te kwestie, o których powiedziałem, nie maja za bardzo znaczenia i powinniśmy ten LDL obniżać jak najbardziej. Czy jednak tak faktycznie jest i czy badania naukowe pokazują nam jasno i wyraźnie, że podwyższony LDL wiąże się z bezwzględnym zwiększeniem ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego? Nie do końca.
Większość badań wykazujących fakt, że podniesiony poziom LDL będzie w jakiś sposób wpływał na zwiększone ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, polega na tym, że bierze się różne grupy osób, które już doznały zdarzeń sercowo-naczyniowych i sprawdza, jaki miały poziom lipoprotein – w tym LDL i cholesterolu całkowitego. Faktycznie w niektórych z tych badań wychodzi, że takie osoby miały wysoki poziom LDL. Czy jednak jest to równoznaczne z wnioskiem, że zwiększony poziom lipoproteiny LDL prowadzi do odkładania się blaszki miażdżycowej, jej powstawania i zatykania tętnic? Okazuje się, że badań naukowych na taki dokładnie temat za bardzo nie ma.
Fakt, że cholesterol oraz LDL znajdują się w blaszce miażdżycowej przyczynia się w wielu głowach do zatwierdzenia tezy, że wyższe LDL jest równoznaczne z pojawianiem się blaszki miażdżycowej i zatykania tętnic. Warto zadać sobie pytanie: czy obecność LDL i cholesterolu są na miejscu zbrodni –czyli tam, gdzie pojawiają się blaszki miażdżycowe – oznacza, że jest on głównym winowajcą i przyczyną problemu? Na miejscu zbrodni pojawia się często policja, śledczy, pojawia się pogotowie i przypadkowi świadkowie tej sytuacji, a nawet ktoś, kto próbował tej zbrodni zapobiec.
Można dojść do wniosku na początku błędnego – ta osoba, która chciała pomóc i zapobiec zbrodni, a na miejscu są jej ślady, jest winna. I wygląda to podobnie w przypadku cholesterolu. Pełni on funkcję przeciwzapalną – nic więc dziwnego, że znajduje się tam, gdzie w naszych naczyniach krwionośnych pojawiają się stany zapalne. Warto więc pamiętać, że obecność cholesterolu w blaszce miażdżycowej nie jest to dowodem na to, że podwyższony poziom jest przyczyną jej powstawania. To absolutnie nie musi być przyczyną i nie można wyciągać takiego wniosku.
Fałszywe oskarżenia
Za tezą, że LDL to „zły cholesterol” i przyczynia się bezwzględnie do zwiększonego ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego, stoi kilka badań z przeszłości. Jednym z najpopularniejszych jest to opublikowane w 1977 roku, które – jeżeli spojrzymy tylko na abstrakt i przeczytamy wyłącznie wnioski wyciągnięte przez uczonych – to stwierdzone jest jasno, że podwyższony poziom LDL, który przekracza 160 mg/dl, to większe ryzyko pojawienia się chorób układu sercowo-naczyniowego.
To badanie przyczyniło się do uznawania LDL przez większość lekarzy za „zły cholesterol” i przyczynę chorób układu sercowo-naczyniowego. Sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy zagłębimy się w to badanie i zobaczymy, co dokładnie tam przedstawiono. Okazuje się, że kiedy prócz lipoproteiny LDL weźmiemy pod uwagę też poziom lipoproteiny HDL, to wyniki są zgoła inne. Jeżeli następował wzrost LDL, ale wraz z nim wzrost HDL, gdzie proporcja pomiędzy nimi wynosiła 1:2 czyli 1:3 – czyli jedna cząsteczka HDL na 2 lub 3 cząsteczki LDL, ale nie więcej – to korelacja pomiędzy zwiększonym poziomem LDL a zwiększonym ryzykiem chorób układu sercowo-naczyniowego zasadniczo zanikała.
Nawet osoby mające poziom LDL powyżej 200 czy 220 mg/dl, gdy jednocześnie miały wysoki poziom HDL, to nie było w zasadzie żadnej korelacji pomiędzy ich zapadalnością na te choroby – natomiast najwyższą zapadalność miały osoby mające bardzo wysoki poziom LDL i jednocześnie bardzo niski poziom HDL. Jakiś czas temu nagrałem dla Was materiał, w którym podałem w wątpliwość hipotezę zakładającą, że cholesterol całkowity może mówić cokolwiek o naszym staniem zdrowia i czekających nas w przyszłości chorobach układu sercowo-naczyniowego.
Dzisiaj muszę podać w wątpliwość także założenie, czy sam poziom LDL może nam cokolwiek powiedzieć, biorąc pod uwagę dzisiejsze badania naukowe. W większości przypadków jego poziom będzie wzrastał wraz z poziomem cholesterolu całkowitego, natomiast widać ogromne rozbieżności pod kątem tego, jak działa całkowity poziom LDL w zależność od tego, w jakim kontekście o nim mówimy. Jaki jest przy okazji poziomu lipoproteiny HDL, trójglicerydów, jaka jest proporcja HDL do trójglicerydów, czy w organizmie tej osoby występują przewlekłe stany zapalne, czy występuje insulinooporność i zaburzenia gospodarki cukrowej? To także jest bardzo istotny kontekst i to właśnie osoby mające podwyższony LDL i bardzo niski HDL mogą posiadać zaburzenia metaboliczne – cukrzycę czy insulinooporność.
Jak już doskonale wiecie, jedna z moich tez brzmi, że większość chorób w dzisiejszych czasach bierze się ze stanu zapalnego, który wynika z zaburzeń gospodarki cukrowej. To wszystko składa się w całość – być może to wcale nie LDL czy cholesterol, a właśnie zaburzenia gospodarki cukrowej są odpowiedzialne za te wszystkie problemy. A cholesterol stał z boku, był na miejscu zbrodni i oberwało mu się, bo przy okazji ktoś troszeczkę zapłacił za to, żeby oberwały nie tłuszcze nasycone i cholesterol, a nie cukry.
Na co więc zwracać uwagę?
Jeżeli nie na cholesterol całkowity i poziom lipoproteiny LDL, to na co zwracać uwagę? Chciałbym przedstawić wam moje kryteria oceny prawidłowości lipidogramu i określenia, czy w organizmie danej osoby dzieje się coś dobrego lub złego. Oczywiście są one oparte na najnowszych badaniach naukowych.
Po pierwsze cholesterol resztkowy. Jest on nowym i bardzo ciekawym parametrem. Badanie z 2020 roku pokazało, że cholesterol resztkowy dawał dużo większe i bardziej wiarygodne informacje odnośnie potencjalnego ryzyka pojawienia się chorób układu sercowo-naczyniowego niż cholesterol całkowity czy lipoproteina LDL. To kluczowe badanie, które pokazuje jasno, że ten prosty, nowoczesny parametr jest dużo lepszy i bardziej wiarygodny niż całkowity poziom LDL. W tym badaniu wykazano, że jego poziom zasadniczo niewiele mówił i nie pokazał zbyt wielu prawdziwych korelacji.
Cholesterol resztkowy obliczamy w naprawdę banalny sposób: od cholesterolu całkowitego odejmujemy lipoproteiny HDL i LDL. Wynik, który nam pozostanie – a zawsze wynosić będzie zawsze więcej niż 0 – to właśnie cholesterol resztkowy. Najlepiej gdyby wynosił poniżej 18, ale wynik poniżej 25 wciąż kwalifikuje się jako naprawdę dobry. Jeżeli więc martwiłeś się o swój cholesterol całkowity, weź swoje ostatnie badania i sprawdź, ile wynosi cholesterol resztkowy. Jeśli masz mniej niż 18, to ciesz się, a jeśli więcej niż 25, to zacznij działać w kierunku zmiany swojego zdrowia na lepsze.
Kolejne parametry, które mogą być bardzo przydatne, to proporcja HDL do LDL, co już wcześniej przytoczyłem i pokazałem na przykładzie starszego badania naukowego. Ta proporcja powinna wynosić między 1:2 a 1:3 – jedna cząsteczka HDL na dwie lub trzy LDL. Lipoproteiny LDL powinno być nie więcej niż 3 razy więcej niż HDL. Optymalna sytuacja zachodzi, jeśli jest około 2 razy mniej HDL niż LDL.
Trzecie kryterium, które jest czasami także poruszane w badaniach, to proporcje HDL do trójglicerydów. Idealna sytuacja zachodzi, gdy HDL jest wyższy lub równy trójglicerydom. Jeśli trójglicerydy są znacznie wyższe, na przykład 2 lub więcej razy, oznacza to, że nie jest zbyt dobrze i warto nad tym popracować.
Moje wyniki po ponad 5 latach na keto.
Na koniec chciałbym przedstawić Wam moje najnowsze badania. Nie będę przytaczał ich oczywiście w całości, ponieważ zasadniczo wyszły bardzo dobrze – pochwalę się, że osiągnąłem najwyższy poziom testosteronu, jaki dotychczas widziałem w moich badaniach, tak więc po moim hipogonadyzmie, o którym mówiłem więcej w jednym z filmów, nie ma już absolutnie śladu. Tak więc wątpliwości mężczyzn, czy bez węglowodanów w diecie można utrzymać wysoki poziom testosteronu – mam nadzieję – zostaną raz na zawsze rozwiane.
Moje wyniki pokazują poziom cholesterolu całkowitego jako 258 mg/dl, lipoproteiny HDL 73 mg/dl, nie-HDL 180 mg/dl, lipoproteiny LDL 175,20 mg/dl oraz trójglicerydów 49 mg/dl. Co zabawne, jestem przekonany, że gdybym poszedł na konsultację do lekarza medycyny ogólnej czy nawet specjalizującego się w chorobach układu sercowo-naczyniowego, to 9 na 10 stwierdziłoby, że przy takim cholesterolu całkowitym konieczne są dla mnie statyny. Prawdopodobnie zrujnowałyby one moje zdrowie i pracę umysłu, ponieważ te 25% suchej masy mózgu pochodzące z cholesterolu jest bardzo ważne dla myślenia. Jeżeli bierzecie statyny, możecie sprawdzić efekty uboczne wymienione w ulotce i przeczytać, jak takie leki wpływają na mózg. Doprowadziłyby one także do załamania mojej gospodarki hormonalnej i mógłbym zapomnieć o tak wysokim poziomie testosteronu, jaki mam obecnie.
Mój poziom cholesterolu całkowitego, który na pierwszy rzut oka może przerażać, ponieważ wynosi 260 mg/dl u młodej osoby, tak naprawdę dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Dlaczego? Jeżeli spojrzymy na pozostałe parametry, to okazuje się, że mój cholesterol resztkowy wynosi 12, czyli wynik fenomenalny. Moja proporcja HDL do trójglicerydów jest niezwykle korzystna, ponieważ HDL jest wyższy niż trójglicerydy, które są bardzo nisko. Zawsze zwracam uwagę, żeby u moich pacjentów były one niższe niż 85-100 mg/dl, więc jestem bardzo zadowolony. Proporcja HDL do LDL jest bardzo dobra, ponieważ wynosi nieco powyżej 2, więc to kolejny naprawdę świetny rezultat.
Moje wyniki to prosty przykład, który – mam nadzieję – da wam do myślenia, jak mało mówi nam cholesterol całkowity. Jeśli spojrzeć tylko na niego według tych standardowych kryteriów, gdzie norma wynosi do 190 mg/dl, to przekraczam tę normę o ponad 60 mg/dl, więc według tej teorii jestem bliski katastrofy. W praktyce jednak analiza mojego lipidogramu pod kątem najnowszych badań naukowych – tego, co mówią o lipidogramie i jego wiarygodności – wskazuje, że jest on bardzo dobry. Zapiszcie sobie te kryteria, o których mówiłem wcześniej, i analizujcie swoje badania właśnie pod tym kątem. Natomiast jeśli lekarz kolejnym razem będzie zachęcał Was do przyjęcia statyn, zapytajcie, dlaczego nie zwraca uwagi na Wasz cholesterol resztkowy czy proporcję HDL do trójglicerydów, i czy przypadkiem to nie jest ważniejsze niż sam poziom cholesterolu całkowitego.
Jako ciekawostkę chciałbym zwrócić uwagę, że nie zawsze suplementacja omega-3 może być uznawana za zastępstwo w spożywaniu ryb. Mimo że sam suplementuję i zalecam stosowanie kwasów omega-3 swoim podopiecznym, stawiając na dobre marki i pewne produkty, to jestem zwolennikiem regularnego spożywania ich wraz z dietą.
Podsumowanie
Chcesz więcej? W książce 100 pytań do ketozy znajdziesz rozwinięcie tego oraz setki (dosłownie!) innych tematów. Więcej informacji o książce, darmowe rozdziały oraz spis treści możesz sprawdzić klikając w poniższy przycisk.
Bibliografia:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/193398/
https://academic.oup.com/clinchem/article/62/4/593/5611758
https://academic.oup.com/eurheartj/article-abstract/42/42/4324/6323611?redirectedFrom=fulltext&login=false https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9343498/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9261250/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9413489/
15 thoughts on “Poznaj prawdę o cholesterolu LDL! Mój cholesterol po 5 latach diety ketogenicznej.”
Witaj Mateuszu!
Mam problem.
Trojglicerydy/ HDL – 57/ 88 -/b.dobrze/
CHOLESTEROL RESZTKOWY:
285-155-88 = 39 /b. niepokojacy/
Dieta niskoweglowodanowa.
Hashimoto: TSH -2.8, FT3-2.17, FT4-1.0
Przeciwciala wysoko. W 2020 roku przeszłam lekki udar niedokrwienny.Jak interpretować wyniki cholesterolu. Pozdrawiam Joanna
Dzień dobry Pani Joanno, zapraszam na pojedynczą konsultacje, na której omawiane są wyniki badań oraz wywiad. Proszę napisać maila do biura biuro@ketocentrum.com , wtedy ustalimy termin na konsltacje. 🙂
Mój lipidogram wygląda następująco: cholesterol całkowity 328, HDL 112, triglicerydy 55, LDL 205.Choruję na napadowe migotanie przedsionków .Trzeci miesiąc na keto , świetnie samopoczucie,napady migotania dużo rzadziej i łagodniejsze.Chcę wykonać zabieg ablacji,ale jeśli pójdę do lekarza z takim lipidogramem,to mnie zje bez buraczków.Czy moglibyście Państwo polecić mi kardiologa, który zna najnowsze badania,bo przecież ten mój lipidogram jest chyba ok.Odzywiam się zdrowo , dużo jeżdżę na rowerze .Jestem mężczyzną w wieku 55 lat . Żadnych innych chorób.
A co jeśli u mnie wychodzi na minusie?
Dzień dobry, jeśli potrzebuje Pani pomocy w omówieniu badań zapraszamy na konsultacje z dietetykiem.
Link do pojedynczej konsultacji: https://ketocentrum.com/wspolpraca
W razie pytań, proszę kontaktować się z biurem. 🙂
A co jeśli wychodzi resztkowy 0 zero?
Dzień dobry. Cholesterol resztkowy 13, proporcja HDL do LDL także ok, a proporcje HDL do trójglicerydów kiepskie(82/175). 2,5 roku na KETO. Brak pęcherzyka żółciowego. Co może być tego przyczyną? Pozdrawiam!
Dzień dobry,
niestety nie jesteśmy w stanie udzielić precyzyjnej odpowiedzi bez wglądu do wyników badań, czy też formularza zdrowotnego. Proponujemy pojedynczą konsultację z naszym dietetykiem. Link do współpracy: https://ketocentrum.com/wspolpraca/
Panie Mateuszu, napisał Pan, że cholesterol resztkowy zawsze jest większy niż “0 ” – nie jest !!! przykład mojego wyniku 271,5-108,5-167,2=-14,2
Proszę o komentarz
Dzień dobry,
niestety nie jesteśmy w stanie udzielić precyzyjnej odpowiedzi bez wglądu do wyników badań, czy też formularza zdrowotnego. Proponujemy pojedynczą konsultację z naszym dietetykiem. Link do współpracy: https://ketocentrum.com/wspolpraca/
Cholesterol całk.409 HDL 99 LDL 292 trójglicerydy 92, resztkowy 18, od roku na keto, czy powinnam wprowadzić jakieś zmiany ?
Dzień dobry, niestety nie jesteśmy w stanie udzielić precyzyjniej odpowiedzi. Prosimy o kontakt przez biuro@ketocentrum.com
Nie mogę znaleźć kosztów konsultacji indywidualnych
Dzień dobry Mam pytanie. Jestem 1,5 roku na keto , właśnie zrobiłam badania ale z tego co czytam wyżej nie wyglądają prawidłowo i zastanawiam się dlaczego i co w takim razie robię nie tak. Mój całkowity to 230, hdl 48, ldl 148 ale trójglicerydy 159 więc resztkowy wychodzi powyżej 30
Dzień dobry, niestety nie jesteśmy w stanie udzielić precyzyjniej odpowiedzi. Prosimy o kontakt przez biuro@ketocentrum.com