Dziś porozmawiamy sobie o tym, skąd może brać się niski poziom energii w trakcie stosowania diety ketogenicznej, czy też w trakcie przebywania w stanie ketozy. Być może nie jest to problem, który dotyka wielu osób, ale na pewno jest on nurtujący. Z tego względu, że lepsze samopoczucie, większa ilość energii to powody, dla których wiele osób wybiera dietę ketogeniczną. Dlatego dziś rozwiejemy wątpliwości i spróbujemy zdiagnozować to, skąd, mimo prawidłowego wejścia w stan ketozy, może pojawić się niedobór energii, gorsze samopoczucie i tym podobne symptomy.
Stan ketozy ma to do siebie, że zwiększa poziom energii, pozwala tą energię ustabilizować, a więc pozwala nam uniknąć skoków i spadków energii. Wiele osób mentalnie oraz fizycznie czuje się po prostu lepiej.
Pomimo prawidłowego wejścia w stan ketozy, pomimo dobrej adaptacji i tego, że w naszej krwi występują ciała ketonowe, my jednak nie czujemy się lepiej, niż czuliśmy się wcześniej. A może nawet czujemy się gorzej? Może mieć to kilka przyczyn. Dzieje się tak dlatego, że o ile stan ketozy, dieta ketogeniczna mogą super wpływać na nasze samopoczucie, to nie są jakąś magiczną pigułką. Nie są kokainą, czyli magicznym białym proszkiem, żeby poprawiać nasze osiągi – co by się nie działo. Dieta ketogeniczna i stan ketozy będą wrażliwe i nie będą działały wtedy, kiedy w naszym organizmie będzie panował jakiś bałagan, będą inne choroby, czy też pewne hormony lub też neuroprzekaźniki nie będą zbilansowane tak jak być powinny.
Neuroprzekaźniki a spadek energii
Jest to sprawa bardzo ciekawa, ponieważ są to hormony występujące w naszym mózgu. Hormony, które są bardzo istotne i w dużej mierze wpływają na to, jak się czujemy i jak się zachowujemy. Nie jest tak, jak niektórzy sądzą, że te hormony w mózgu nas determinują, czyli to tylko one odpowiadają za to, kim jesteśmy. Uważam, że to jednak sprawa dużo głębsza, natomiast fakt jest taki, że pewne niedobory czy też nadmiary tych hormonów w naszym mózgu mogą wpływać na nasze zachowanie, mogą wpływać na nasze decyzje. Mogą jednocześnie sprawiać, że będziemy czuli się gorzej i będziemy gorzej pracowali. Bez trepanacji czaszki ciężko jednak zbadać poziom neuroprzekaźników, poziom hormonów w naszym mózgu, a jak się domyślam, podobnie jak ja, nie mielibyście ochoty, aby się takiemu badaniu poddawać. Natomiast mamy pewną alternatywę, alternatywę, jaką jest test Bravermana. Jest to test, który pozwala oszacować na podstawie różnego rodzaju pytań, jak poziom neuroprzekaźników u nas wygląda. Moje doświadczenie pokazuje, że test Bravermana jest dość mocno wiarygodny. Często, kiedy już poznacie naturę różnych neuroprzekaźników będziecie potrafili określić, jaki Wasz rozmówca, czy też ktoś z Waszych bliskich ma poziom neuroprzekaźników i jaki neuroprzekaźnik jest u niego dominujący. Dlatego też często potwierdzało mi się to, że jeśli po rozmowie z jakimś podopiecznym już byłem w stanie stwierdzić, który neuroprzekaźnik jest wysoko, a który raczej nisko, test Bravermana to potwierdzał. To dlatego, że każdy neuroprzekaźnik ma jakąś swoją główną funkcję i główną cechę. Kiedy pytania są dobrze skonstruowane to są w stanie wyodrębnić to, co nami rządzi, a czego mamy zbyt mało. Polecam serdecznie każdemu z Was zrobić sobie taki test Bravermana, bo jest to bardzo ciekawe badanie, które pozwala trochę lepiej siebie poznać i być może niektóre cechy, które Cię denerwują lub zastanawiają okażą się mieć przyczynę w niedoborze lub nadmiarze któregoś z neuroprzekaźników. Dlaczego ja o tym teraz mówię? Dlatego, że o ile stan ketozy wpływa na nasze neuroprzekaźniki, bardzo często je reguluje, szczególnie neuroprzekaźnik jakim jest gabba, czyli neuroprzekaźnik odpowiedzialny za wyciszenie, za uspokojenie, to jednak nie przeskoczy pewnych kwestii. Jeśli mamy duże niedobory, szczególnie w sferze dopaminy, serotoniny czy też acetylocholiny, czyli hormonów odpowiedzialnych kolejno za motywację, za szczęście oraz za procesy pamięciowe i naukę, to bardzo ciężko będzie to przeskoczyć i takie skrajne niedobory mogą sprawić, że dieta ketogeniczna nie zmieni u nas kompletnie nic, ponieważ z powodu tych niedoborów my dalej mentalnie będziemy czuli się bardzo, bardzo kiepsko. Jedna drobna uwaga: w większości miejsc, gdzie wykonacie te testy niestety będziecie mieli propozycję całego mnóstwa suplementów, które mają Wam te niedobory wyprostować, wyrównać. Nie jestem do końca zwolennikiem takiego działania, a przynajmniej nie tylko takiego działania, ponieważ dość mocno przypomina to przepisywanie leku na daną chorobę, czyli kompletne olanie przyczyny problemu. A więc o ile, być może, w niektórych przypadkach warto jest wspierać neuroprzekaźniki za pomocą jakichś bezpośrednich substratów do ich produkcji, to jednak w większości przypadków najpierw trzeba zadbać o uzupełnienie podstawowych niedoborów, takich jak magnez czy też witaminy z grupy B, o zadbanie o swój styl życia oraz żywienie i dopiero wtedy uzupełniać bezpośrednio niedobory, bo mogą one wynikać chociażby z genetyki czy jakiś naszych okresów dorastania.
Hormony a poziom energii
Druga przyczyna to hormony, ale tym razem nie hormony w mózgu, a hormony w naszym całym organizmie. Ponieważ zaburzenia hormonalne, problemy z gospodarką hormonalną mogą wpływać na nasze całe ciało. Zaburzenia hormonalne powodują też zaburzenia neuroprzekaźników, czyli na przykład jeśli mamy zbyt dużo estrogenów, to one wpływają na chemię naszego mózgu w bardzo dużym stopniu. W związku z tym zaburzenia hormonalne mogą być kolejnym czynnikiem, który sprawi, że na diecie ketogenicznej nie poczujemy się lepiej, że nie poczujemy dużej różnicy w kontekście tego, jak czuliśmy się wcześniej. Jest to tak naprawdę ta sama historia, którą opowiadałem wcześniej. Jeśli występują jakieś niedobory, jakieś problemy zdrowotne, to jest to jednak zbyt skomplikowany problem, by sama dieta ketogeniczna i sam stan ketozy nagle miał to wszystko odmienić. Bardzo często potrzeba dodatkowych działań zaadresowanych właśnie na te problemy. W związku z tym to kolejny punkt, nad którym warto się zastanowić. Jeśli nie czujesz się lepiej na diecie ketogenicznej, jeśli nie poczułeś tego popularnego przepływu energii, to być może jeśli nie w sferze chemii mózgu, to być może w sferze chemii Twojego organizmu, czyli kwestii hormonalnej, jest coś nie do końca O.K.
U kobiet bardzo często może być to nadmiar estrogenów, u mężczyzn natomiast również nadmiar estrogenów, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie tak naprawdę estrogenów jest wszędzie pełno, ponieważ jest plastik, ponieważ są tabletki antykoncepcyjne, które z kanalizacji trafiają również do naszych kranów. W związku z tym faktycznie wszyscy jesteśmy narażeni na nadmiar estrogenów – u mężczyzn dodatkowo bardzo często niedobór testosteronu będzie potęgował taki problem.
Nawodnienie i elektrolity
Kolejny punkt wydaje się dość prozaiczny. Ten temat jest zapominany i lekceważony, a chodzi tutaj o nawodnienie i elektrolity. Prawidłowe nawodnienie oraz dostarczanie elektrolitów, które mają to nawodnienie również zapewnić jest kluczowym elementem adaptacji, bez którego możemy czuć się naprawdę tragicznie. Nie znaczy to, że później możemy całkowicie zlekceważyć zarówno nawodnienie, jak i podaż minerałów, przede wszystkim elektrolitów. Jeśli czujesz się źle, to zastanów się, czy po prostu nie jesteś odwodniony. Jeśli komórki Twojego mózgu są odwodnione, to ciężko wymagać od nich, żeby pracowały na pełnych obrotach. Poruszałem już ten temat wielokrotnie, więc nie będę się przesadnie rozwijał. Wspomnę tylko, że jeśli mówimy o prawidłowym nawodnieniu, to polecam około 2 – 3l wody wysoko lub średnio zmineralizowanej w trakcie dnia i dodatkowo suplementację potasem, magnezem oraz odpowiednią podaż soli w trakcie dnia.
Dług snu i spadek energii
Kolejny problem z jakim się spotykam u osób, którym pomagam, z którymi współpracuję to sytuacja, w której mają własną firmę lub dużo pracują i chcą wejść w stan ketozy właśnie po to, żeby pracować jeszcze więcej i jeszcze intensywniej. I o ile może się to sprawdzić, szczególnie na krótką metę, bo sam, w stanie ketozy czuję się kompletnie inaczej, jeśli chodzi o pracę mojego umysłu i jest to praca dużo efektywniejsza, to jednak mamy pewne limity w naszym organizmie, nie jesteśmy cyborgami i wiele osób próbuje to przeskoczyć. Człowiek chciałby pracować 14 godzin dziennie, najlepiej skrócić sen do 4 godzin i cały czas intensywnie działać, licząc na to, że dieta ketogeniczna tutaj pomoże. No niestety, jeśli ktoś ma takie zaniedbania, czyli ma taki tak zwany dług snu, który w medycynie jest już oficjalnym terminem, a więc zachodzi sytuacja, w której zaciągacie u swojego organizmu dług poprzez to, że nie dosypiacie i ten dług będzie trzeba spłacić w przyszłości albo od sypiając, albo pojawi się jakaś choroba, czyli taki komornik, który będzie chciał coś na siłę odebrać, to bardzo ciężko to przeskoczyć. Dieta ketogeniczna i stan ketozy nie zmienią tego z dnia na dzień, nie poprawią tej sytuacji. Bardzo często trzeba pozwolić odpocząć układowi nerwowemu. Trzeba odespać pewną ilość godzin, spłacić ten dług snu i dopiero później można liczyć na to, że sytuacja się poprawi. Te mechanizmy wbudowane w nasz organizm, które nie pozwalają nam zaharować się na śmierć wiele osób uważa za zbędne i nieprzyjemne. Ja jednak uważam, że to fenomenalne zabezpieczenie i bardzo ważne z ewolucyjnego punktu widzenia. Nasz organizm po prostu wie lepiej niż my, kiedy ma dość, kiedy układ nerwowy jest przeciążony i kiedy powinniśmy odpoczywać i zwykle po prostu nie warto z tym walczyć. Więc jeśli jesteś w takiej sytuacji, to zamiast próbować kolejnej metody, która pozwoli Ci pracować jeszcze więcej godzin, postaraj się to wszystko unormować, zbilansować i zacząć też troszeczkę odpoczywać, bo można się zaharować przez rok, dwa, natomiast później konsekwencje tego będą opłakane. Chyba lepiej robić w takiej sytuacji podejście jak do maratonu, nie do sprintu, czyli powoli, ale daleko.
Inne problemy zdrowotne
Na koniec po prostu inne problemy zdrowotne, które występują. O ile większość osób wchodzi w stan ketozy, ponieważ chce schudnąć, to wiele osób również przeczytało gdzieś, że dieta ketogeniczna leczy jedną, drugą, trzecią chorobę i chcą tego spróbować licząc na to, że ona będzie taką magiczną pigułką, czyli mam niedoczynność tarczycy, mam insulinooporność i jeszcze inne problemy – wejdę na dietę ketogeniczną, wejdę w stan ketozy i wszystko jak ręką odjął. Tak to nie działa i bardzo często trzeba w takiej sytuacji zaadresować dodatkowe działania na różne problemy zdrowotne. Na przykład: osoba z Hashimoto mimo wejścia w stan ketozy dalej może czuć się kiepsko i dalej jej umysł może nie działać prawidłowo, ponieważ trzeba tutaj zadbać o wiele innych aspektów. Podobnie tyczy się to różnych innych problemów zdrowotnych. O problemach hormonalnych już mówiłem, ale tutaj będą choroby autoimmunologiczne czy też zaburzenia gospodarki cukrowej. Często też potrzeba czasu, jak na przykład w przypadku zaburzeń gospodarki cukrowej, gdzie zwykle nabywaliśmy je nie w trakcie tygodnia, a jednak przez lata zaniedbań i teraz potrzeba trochę czasu, aż organizm swój metabolizm naprawi, aż to wszystko się wyprostuje, przez co będziemy mogli czuć się naprawdę dobrze i naprawdę dobrze działać.
Do tej pory większość filmów na moim kanale poruszała problemy większości i odpowiadała na pytania w większości. Dziś postanowiłem stworzyć artykuł skierowany do mniejszości, która ma duży problem, przez który nie udaje im się osiągać spektakularnych efektów w stanie ketozy. Mam nadzieję, że Wam pomoże. Jeśli nie masz takiego problemu, jeśli masz dużo energii, to mimo wszystko warto sprawdzić czy realizujesz wszystkie te punkty, bo jeśli nie, to prędzej czy później coś może się popsuć. A szkoda by było, prawda?
2 thoughts on “Jesteś na diecie ketogenicznej i brak Ci energii?”
U mnie problem jest taki, że po dużym wysiłku np jeździe na rowerze,kiedy ketony są na wysokim poziomie,ostatnio 4,7 cukier spada mi poniżej 3 mmol i wtedy czasem doświadczam zjazdu energii,a nawet zawrotów głowy.Duzo ćwiczę, również siłowo i bardzo ograniczam węglowodany,poniżej 50 g dziennie.Może około treningowo zwiększyć podaż węglowodanów.
Dzień dobry, niestety nie jesteśmy w stanie udzielić precyzyjniej odpowiedzi. Prosimy o kontakt przez biuro@ketocentrum.com